Strona główna " 50 historii na 50 lat: Yi-Ming Yang '86

50 historii na 50 lat: Yi-Ming Yang '86

10 sierpnia 2022 r.

Aby uczcić nasze 50-lecie w roku 2018/19, zebraliśmy historie i profile osób i instytucji, które pomogły nam zbudować naszą organizację, która rozpoczęła się jako marzenie jednej osoby w 1968 roku. Na naszym blogu będziemy prezentować jedną historię tygodniowo. Zachęcamy do zapoznania się z profilami "50 na 50" przedstawiającymi oddanych członków zarządu ASSIST, dynamicznych pracowników, gościnne rodziny goszczące i entuzjastycznych ASSIST Scholars.

Yi-Ming Yang ‘86
Chiny, szkoła Taft

Właśnie przyszło mi do głowy, gdy siedzę tutaj i wspominam ASSIST z okazji jego 50. rocznicy, że jestem w tym samym wieku - właśnie skończyłem 50 lat. Pomyślałem, że to dość interesujące niedopatrzenie z mojej strony, że do tej pory nie zdawałem sobie sprawy z tego zbiegu okoliczności. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, że świętujemy 50-lecie organizacji jako ukoronowanie osiągnięć z nieokiełznaną dumą i radością, podczas gdy mamy tendencję do patrzenia wstecz na nasze życie jako jednostki w wieku 50 lat z melancholijnym smakiem słodko-gorzkim. Jest takie stare chińskie powiedzenie, “Pięćdziesiąte urodziny to czas, aby poznać swój los.” Dla mnie jest to podróż, której celem jest zarówno poznanie świata, jak i samego siebie. I jak chciał los, zaczęło się od ASSIST.

Wciąż pamiętam, jak bardzo byłem zdenerwowany tego ranka 33 lata temu na dworcu autobusowym w Danbury. Właśnie zostaliśmy wysadzeni na dworcu po kilku dniach wspaniałej orientacji ASSIST w Nowym Jorku, czekając na odbiór przez “osobę szkolną”, aby udać się do naszych odpowiednich szkół ASSIST.

“Teraz to się dzieje naprawdę” - pamiętam, jak mówiłem do siebie, wiedząc, że będę uczęszczał do amerykańskiej szkoły z internatem w pełnym wymiarze godzin; mieszkając i ucząc się wśród setek obcokrajowców, o których prawie nic nie wiedziałem; zanurzony w języku, w którym ledwo byłem w stanie rozmawiać, nie mówiąc już o czytaniu i pisaniu; i studiując przedmioty takie jak literatura angielska i historia Ameryki, z którymi nigdy wcześniej nie miałem styczności. W porównaniu z tymi obawami, fakt, że przez rok będę tysiące kilometrów od moich rodziców w Chinach, z niewielką szansą na rozmowę w celu uzyskania wsparcia lub porady, wydawał się trywialny.

Mój strach zniknął, gdy wesoły, tęgi mężczyzna w grubych okularach z szerokim uśmiechem wyłonił się z garbatego samochodu i przedstawił się jako “Ferdie”. Mówił po angielsku tak wolno, by upewnić się, że rozumiem, że brzmiało to niemal komicznie. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać, natychmiast pochwalił mnie za moją biegłość w języku angielskim i skomentował, że chciałby, aby jego chiński był tak dobry. Chociaż wiedziałem, że mój angielski jest ograniczony, w jakiś sposób sprawił, że poczułem się pewnie. Ku mojemu zdumieniu, rozmawialiśmy przez całą godzinę w drodze do Taft, mojej szkoły ASSIST, co było dla mnie pierwszym spotkaniem z obcokrajowcem.

Jak się okazało, Ferdie Wandelt był dyrektorem ds. rekrutacji w Taft, jednym z najbardziej wpływowych wykładowców na kampusie, choć trudno było mi to stwierdzić po jego przyziemnym zachowaniu podczas naszego pierwszego spotkania. Tego wieczoru zaprosił mnie na kolację do swojego domu, zanim zabrał mnie do akademika. Poznałem jego piękną żonę Joannę, ich energicznego syna Christophera i uroczą nastoletnią córkę Allison. Christopher był zachwycony moimi umiejętnościami gry w piłkę nożną na podwórku, a Allison uzupełniała amerykański akcent w mojej łamanej angielszczyźnie. Moja rodzina Moore'ów również została zaproszona; ich syn David będzie moim kolegą z klasy w Taft.

Moore'owie pochodzili ze Szkocji, a ich ciepłe powitanie od razu sprawiło, że poczułem się swobodnie, mimo że miałem trudności ze zrozumieniem ich silnego akcentu. Gdy Christopher kłócił się z Joanną o założenie aparatu na zęby, a Allison pytała, czy może opuścić kolację i pójść z przyjaciółmi do McDonalda, rozmowa zeszła na temat wyzwań związanych z wychowywaniem dzieci. Moore'owie zwierzyli się, że byli zaabsorbowani wyborem kariery swojej starszej córki, która kończyła college. Podczas całej rozmowy prosili mnie o opinie na różne tematy i cierpliwie czekali, aż znajdę odpowiednie słowa, by wyrazić swoje poglądy. Byłem zdumiony, że nie tylko włączyli mnie, nastolatka, do dyskusji (co nigdy nie miało miejsca w domu, gdy rozmawiali dorośli), ale także byli szczerze zainteresowani tym, co myślę.

Później tej nocy, gdy dotarłem do akademika i położyłem się na łóżku, byłem całkowicie zdezorientowany, próbując poskładać i nadać sens doświadczeniom dnia. Z jednej strony wszystko było takie obce. Bez dwóch zdań. Z drugiej strony, wszystko wydawało się takie znajome. Ludzie w Ameryce śmieją się tak samo i boją się tak samo jak ludzie w Chinach. Życie nie było idealne nawet dla nich w kraju uważanym za “raj na ziemi”. “Czy to możliwe?” pomyślałem. Jeśli tak, to gdzie znaleźli miejsce w swoich sercach, by z takim entuzjazmem powitać mnie, nastolatka ze słabym angielskim w połowie świata? Co dziwniejsze, w jaki sposób ich entuzjazm wpłynął na mnie, sprawił, że moja samoświadomość zniknęła i znalazłem pewność siebie, by dzielić się moimi poglądami ponad dość dużą przepaścią kulturową, językową i pokoleniową?

Ledwo mogłem sformułować te pytania tego wieczoru jako 17-latek, a znalezienie podstawowych odpowiedzi zajęło mi kolejne 33 lata. Wszyscy walczymy z własnymi przeciwnościami w tym życiu, strzegąc naszych cnót i odpierając nasze demony. Kiedy omijamy obsesję na punkcie naszych osiągnięć i niepewności i otwieramy nasze serca na innych, pozwalamy sobie i innym kąpać się w delikatnych promieniach wspólnego człowieczeństwa, tak ciepłych jak zachodzące jesienne słońce, które wszyscy czuliśmy tego popołudnia wiele lat temu na werandzie Ferdiego i Joanny. To właśnie w takich chwilach zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy oddzieleni i samotni. Jesteśmy jednością. To moje najtrwalsze wspomnienie z ASSIST. Wszystkiego najlepszego z okazji 50. rocznicy!

O Yi-Ming:
Yi-Ming Yang urodził się i wychował w Pekinie w Chinach. Przybył do Stanów Zjednoczonych jako stypendysta ASSIST w 1986 roku i spędził rok ASSIST w Taft School w Watertown w stanie Connecticut. Po powrocie do Chin po roku ASSIST, wstąpił na Uniwersytet Pekiński i studiował medycynę. Później zapisał się do Peking Union Medical College w Chinach, po czym wrócił do Ameryki jako absolwent. Ostatecznie uzyskał tytuł doktora nauk medycznych na Columbia University College of Physicians and Surgeons w 1996 r., a następnie ukończył szkolenie w zakresie chorób wewnętrznych i stypendium w zakresie kardiologii w Columbia Presbyterian Medical Center. Obecnie Yi-Ming jest zastępcą dyrektora ds. interwencji obwodowych i dyrektorem chińskich usług sercowo-naczyniowych w Lenox Hill Hospital/Northwell Health System w Nowym Jorku. Yi-Ming jest byłym członkiem Rady Dyrektorów ASSIST i byłym członkiem Rady Powierniczej w Taft School. Mieszka z żoną Sue i ich synem Kevinem w Nowym Jorku.